Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Czasem mroczny nie znaczy zły- "King" T.M. Frazier

   "King" to zupełnie inne spojrzenie na miłosną historię. Nie ma tu miejsca na czułe słówka i kwiaty. Za to nie brak adrenaliny, zaskakujących zwrotów akcji i wulgaryzmów. Mroczny świat stworzony przez autorkę nie wszystkim przypadnie do gustu, ale jeśli ta książka Was do siebie przyciągnie już się od niej nie uwolnicie.



Opis:
   King to facet, którego nie chciałabyś wkurzyć. Nikt by nie chciał. Jedyną walutą, jaką przyjmuje w odwecie jest krew, pot albo seks. Ewentualnie wszystko naraz. Nie warto z nim zadzierać. 

   Doe, bezdomna dziewczyna z ulicy, straciła pamięć. Nie ma pojęcia, kim jest, ale zrobi wszystko, żeby przetrwać. Kiedy Nikki, jej koleżanka z ulicy, zabiera ją na imprezę z okazji wypuszczenia Kinga z więzienia, Doe decyduje się zrobić cokolwiek, byle tylko przeżyć kolejny dzień.

  Przyszłość Kinga właśnie się waży, a Doe najpierw musi odkryć tajemnice własnej przeszłości. Kiedy bohaterowie się spotkają, nauczą się, że czasem rozsądek, pożądanie i serce w ogóle nie chcą współpracować.


Odnalazłem siebie w smutnych oczach dziewczyny, która była tak samo zagubiona jak ja. A może my wcale się nie odnaleźliśmy. Może po prostu postanowiliśmy zgubić się razem.

   Doe nie pamięta zupełnie niczego ze swojej przeszłości. Nie ma pojęcia jak brzmi jej imię, ani tego, czy ktokolwiek zapłakał po jej zniknięciu. Codziennie walczy o przetrwanie tułając się bez celu po ulicach miasta. Kiedy poznaje Nikki, powiedzmy- "pannę lekkich obyczajów", widzi w niej jedyną przyjaciółkę i osobę, dla której jej istnienie nie jest obojętne. Pewnego dnia Nikki zabiera ze sobą Doe na imprezę. Przekonuje ją, że tam znajdzie rozwiązanie swoich problemów, a dla wygłodniałej dziewczyny nie istnieje nic wspanialszego niż ciepły posiłek i dach nad głową. Nieważne jaką cenę będzie musiała za to zapłacić. 
   Zrządzeniem losu Doe trafia do pokoju Kinga, który od samego początku jest zaintrygowany nieśmiałością i brakiem doświadczenia dziewczyny. Zachowując się kompletnie nie w swoim stylu, King zostawia Doe samą w pokoju i po prostu wychodzi. Z biegiem wydarzeń Doe zostaje porzucona przez przyjaciółkę w domu tajemniczego nieznajomego, która ulatnia się wraz ze skradzioną sporą sumą pieniędzy. Żadna z nich nie ma jednak pojęcia, że King to nie facet, z którym można pogrywać. W rezultacie King przyjmuje zdezorientowaną Doe jako swoją własność, dopóki ta nie spłaci długu przyjaciółki. 
   W tym momencie już pewnie wiecie jak akcja potoczy się dalej, prawda? Niepoprawnego bad boya dosięgnie strzała amora i zakocha się w swojej zakładniczce. Otóż nie. Mylicie się i to kolosalnie. Dlaczego? Oh, już Wam tłumaczę...
   Po pierwsze King to żaden bad boy grający pod publikę typa spod ciemnej gwiazdy. To facet, którego dusza przesiąknięta jest do cła złem, a jego część wypełzła pokrywając skórę ciemnymi tatuażami. Skazany za zabójstwo własnej matki, nierozstający się z bronią i mający niejedno przewinienie za skórą. Dodajcie jeszcze do tego ciągłe imprezy, morze alkoholu i narkotyków oraz prostytutki. Tak, to właśnie King. Jednak i on ma tajemnice, a po wyjściu z więzienia zaczyna się zachowywać coraz bardziej nietypowo.
   Po drugie, czy w świecie, który właśnie Wam przedstawiłam jest miejsce na prawdziwe uczucie jakim jest miłość? Chociaż może tam, gdzie trup ściele się gęsto... Niestety gangsterskich zapędów nie da się wyzbyć z dnia na dzień,a tym bardziej bez konsekwencji...

To, że był bardzo złym chłopcem, nie znaczy, że nie mógł być naprawdę świetnym człowiekiem.


   Teraz dwa słowa o Doe, no może ciut więcej. Wydawać by się mogło, że jest kobietą słabą i nieporadną, ale tak naprawdę nie umie się odnaleźć w sytuacji, w której się znalazła. Jej świat zawalił się w momencie, kiedy doznała amnezji. King może okazać się dla niej rozwiązaniem problemów, przynajmniej tych "materialnych". Niestety dziewczyna cały czas myśli o osobie, którą była wcześniej i postanawia chronić tamtą wersję siebie. Okazuje się być niesamowicie waleczną i dzielną kobietą. 
   Mimo,że obie główne postacie mają swoje wady, a światu, w którym przyszło im żyć, daleko do doskonałości, nie sposób ich nie polubić. Cały czas kibicowałam Doe i współczułam. Byłam niesamowicie ciekawa jak potoczą się jej losy oraz tego, jak wyglądała jej przeszłość. Kim tak na prawdę była i czemu nikt jej nie szukał? Po pewnym czasie moją sympatię wzbudził również King. Tak, mimo jego paskudnych zapędów da się go polubić.
   Warto również wspomnieć o postaci drugoplanowej, czyli Preppym. Autorka idealnie wykreowała i ten charakter. Łamiący stereotypy o wyglądzie niebezpiecznego gangstera, noszący krzykliwe koszule i ekstrawaganckie muszki. Każdej książce przyda się postać, która zrobi z siebie idiotę by poprawić humor innym.
   W relacji Doe i Kinga nie brak wybuchów namiętności, ale również nienawiści. Ciężko cokolwiek przewidzieć, ponieważ ich zachowaniom daleko do schematyczności. Z pewnością nie będzie to jedyna rzecz, która Was zaskoczy. Autorka co rusz wyciąga asy z rękawa fundując nam nieprzewidywalne zwroty akcji. Mogę się założyć, że nie przewidzicie zakończenia, które swoją drogą jest... rozbrajające. Nie liczcie na happy end.
   Czytając tę książkę przekonacie się, że miłość wcale nie musi być łatwa, a romans może okazać się brutalny i drapieżny. Poznacie gangsterski świat od podszewki i nie wszystko okaże się w nim przyjemne, ale będziecie także mieli okazję poznać niesamowitą historię dwojga ludzi, których zmieni jedno uczucie. Uprzedzam jednak, że musicie podejść do tej propozycji z pewnym dystansem i przygotować się na ostrą jazdę. 
   Moja ocena: 9/10
   Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!







2 komentarze:

Copyright © 2014 Z Nitką o książach , Blogger