Czytelnicze podsumowanie 2017 roku- top najlepszych książek
Zwykle nie lubię robić tego typu zestawień, ale też do tej pory nie miałam ku temu okazji ani powodów. Teraz, z racji, że mogę podzielić się z Wami swoimi czytelniczymi podbojami postanowiłam spróbować takie stworzyć.
Rok 2017 był dla mnie bardzo udany pod względem czytelniczym. Udało mi się przeczytać 4o książek i chociaż może ta liczba nie powala na kolana- jestem z siebie dumna. Poza tym nie liczy się ilość tylko jakość, prawda? A na tą nie ma co narzekać, ponieważ ciężko było mi wybrać najlepsze tytuły zeszłego roku. Zatem nie przeciągając, przejdźmy do rzeczy.
Miejsce 6
W tym roku miałam przyjemność przeczytać całą
serię MMA Fighters i zgodnie z oceną na lubimyczytac.pl to ostatni tom podobał
mi się najbardziej. Cała seria bardzo przypadła mi do gustu i z pewnością
jeszcze kiedyś do niej wrócę.
Poprzednia
część postawiła poprzeczkę bardzo wysoko, jednak ostatni tom trylogii bije
poprzedników na głowy! Aby pozostać bardziej w klimacie walk- rozkłada
przeciwników na łopatki i przyciskając ich do maty uśmiecha się triumfalnie.
Nie mam przez to na myśli oczywiście, że "Szansa" była zła. Wykluczone.
Jednak mam wrażenie, że "Przebaczenie" jest najlepiej
dopracowaną książką autorki. jest to idealne zakończenie serii MMA
Fighters.
Pierwszy dotyk, Ostatni pocałunek - Laurelin Paige
Nie byłabym sobą, gdyby nie znalazła się tu książka mojej ukochanej autorki. Z racji, że obie części serii czytałam w tym roku i obu wystawiłam taką samą ocenę- umieszczam je na tym samym miejscu. Obie to pochłaniacze. Wierzcie moim słowom, jeśli tylko zaczniecie czytać – już przepadliście. Intrygi przeplatające się na stronach nie dają o sobie zapomnieć nawet na moment i osiadają gdzieś w zakątku naszego umysłu, by finalnie stworzyć piękny kolaż ze wszystkimi innymi elementami.
Recenzja "Ostatniego pocałunku" tutaj.
Miejsce 4
Jak to mówią, co Bóg złączył,
człowiek niech nie rozłącza.
Nie mogłam się zdecydować, która z tych dwóch części powinna
znaleźć się w zestawieniu, więc najuczciwiej będzie, jeśli znajdą się obie.
"Ladies Man", czyli historię Tahoe- pokochałam. Najbardziej urzekła mnie skomplikowana relacja głównych postaci. Tahoe i Gina są przyjaciółmi. Uwielbiają własne towarzystwo i często rozumieją się dosłownie bez słów. Regina, jak na oddaną przyjaciółkę przystało, toleruje wszelkie wybryki Tahoe i zaciska usta na widok uczepionych jego ramion kobiet. On natomiast nie wtrąca się, kiedy dziewczyna postanawia spróbować szczęścia w miłości i zaczyna randkować. W obojgu jednak budzą się znacznie głębsze uczucia, a napięcie między nimi jest namacalne, nawet dla czytelnika.
"Ladies Man", czyli historię Tahoe- pokochałam. Najbardziej urzekła mnie skomplikowana relacja głównych postaci. Tahoe i Gina są przyjaciółmi. Uwielbiają własne towarzystwo i często rozumieją się dosłownie bez słów. Regina, jak na oddaną przyjaciółkę przystało, toleruje wszelkie wybryki Tahoe i zaciska usta na widok uczepionych jego ramion kobiet. On natomiast nie wtrąca się, kiedy dziewczyna postanawia spróbować szczęścia w miłości i zaczyna randkować. W obojgu jednak budzą się znacznie głębsze uczucia, a napięcie między nimi jest namacalne, nawet dla czytelnika.
"Womanizer" to chyba, jak dotąd,
najlepsza część serii. O maleńkie oczko wyżej od poprzedniej. Historia
Callana i Olivii jest niesamowicie wciągająca. Nie odłożycie książki, dopóki
jej nie skończcie i nieważne, o której będziecie musieli wstać nazajutrz.
Uprzedzając fakty- wcale nie będziecie obwiniać Callana o zbyt krótki
sen.
Miejsce 3
Niebanalna, uzależniająca i zupełnie
inna niż wszystkie!
To chyba najlepsza książka New Adult, jaką
czytałam.
Z pewnością nie będziecie się przy niej nudzić! Mimo,
że zwykle trafiam na dość średnie pozycje z tego gatunku, ta okazała się
strzałem w dziesiątkę. Nie lada gratka dla fanów New Adult Romans, ale nie
tylko. Sprawdźcie sami! Recenzja tutaj.
Miejsce 2
Pierwszy raz spotkałam się z sytuacją, w której czytelnik staje się częścią fabuły książki. To było coś niesamowitego, ale więcej Wam nie zdradzę, bo nie chcę psuć niespodzianki. Warto przeczytać samemu.
Szczerze cieszę się, że mogłam poznać historię Jake'a i Gillian. Oboje zostali trwale doświadczeni przyszłością, a ich burzliwy romans czyta się z wypiekami na twarzy. Polecam Wam gorąco tę książkę. Zawiera w sobie wszystko to, co idealna powieść dla kobiet mieć powinna. Znajdziecie tu humor, lekki język, tajemnice i sceny, które przyprawią Was o wypieki na policzkach! Ja z pewnością do niej wrócę. Recenzja tutaj.
Szczerze cieszę się, że mogłam poznać historię Jake'a i Gillian. Oboje zostali trwale doświadczeni przyszłością, a ich burzliwy romans czyta się z wypiekami na twarzy. Polecam Wam gorąco tę książkę. Zawiera w sobie wszystko to, co idealna powieść dla kobiet mieć powinna. Znajdziecie tu humor, lekki język, tajemnice i sceny, które przyprawią Was o wypieki na policzkach! Ja z pewnością do niej wrócę. Recenzja tutaj.
Miejsce 1 (proszę
o fanfary!)
Powietrze,
którym oddycha - Brittainy C. Cherry
Oto moje top 3 najlepszych książek ubiegłego roku. Prezentują się całkiem nieźle, a wnętrze wygląda jeszcze lepiej.
A jakie książki zrobiły na Was największe wrażenie w ubiegłym roku? Przeczytaliście jakąś, która nie daje Wam o sobie zapomnieć? Koniecznie podzielcie się swoimi czytelniczymi przeżyciami w komentarzach. Jestem bardzo ciekawa!
Muszę w końcu przeczytać to MMA. :D
OdpowiedzUsuń,,Powietrze, którym oddycha" ♥
Polecam ;)
UsuńNiestety nie znam wybranych przez Ciebie tytułów, ale obiecuję nadrobić to w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńKinga
Cieszę się, że Cię zainspirowałam! <3
UsuńWszystkie są na liście do kupienia, więc zapowiada się ciekawy rok dla mnie 😊 Przebudzenie Oliwii super. Pozdrawiam serdecznie Martawsrodksiazek.pl
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i życzę miłej lektury!
Usuń"Ladies Man"! Cudo, kocham itede :D Jeden z lepszych romansów, jakie czytałam :D "Powietrze, którym oddycha" tez było świetne <3
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Zgadzam się :D
Usuń