Ptaszek w klatce - Augusta Docher "Kryształowe serca"
Wszyscy chyba lubią baśnie, mity czy legendy. Ja uwielbiam tę magię unoszącą się w powietrzu podczas ich czytania i świadomość, że nie ma rzeczy niemożliwych- wszystko może się zdarzyć.
Tak właśnie czułam się podczas lektury "Kryształowych serc". Jest to baśniowa historia, która rozgrywa się we współczesnym świecie i mogłaby przydarzyć się każdemu.
Niesamowity klimat, niekończące się tajemnice i intrygi, a to wszystko zamknięte w pięknej złotej klatce.
Opis:
Fabiana jest studentką, zarabia jako fotomodelka. Gdy dostaje intratną propozycję kilkutygodniowej sesji zdjęciowej na Ukrainie, odrzuca ją bez namysłu, gdyż nie chce sama wyjeżdżać z kraju. Nie przypuszcza jednak, że jej życie już nie zależy od niej.
Zostaje uprowadzona i uwięziona w luksusowej posiadłości na Lazurowym Wybrzeżu. Porywacz okazuje się kazachskim miliarderem, jednookim gangsterem. Dba, by dziewczynie niczego nie brakowało – niczego oprócz wolności i wiedzy dotyczącej powodów porwania i dalszych losów.
Jednak ona jest uparta i nie zamierza się poddać. Powoli, stopniowo, skrawek po skrawku, zdobywa informacje, ale nie spodziewa się, że prawda okaże się tak groźna, nierzeczywista i wstrząsająca.
"Kryształowe serca" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Augusty Docher vel Beaty Majewskiej. Od dawna chciałam sięgnąć po książki jej autorstwa, ale jak dotąd nie było okazji. Tym bardziej ucieszyłam się, kiedy Wydawnictwo Novae Res zaproponowało mi egzemplarz recenzencki właśnie tej książki.
Jak wiecie, bądź też jeszcze nie, historie osadzone w polskiej rzeczywistości zwykle średnio trafiają w moje gusta. Tak po prostu mam- co poradzę. Właśnie to spowodowało, że na początku ciężko było mi wciągnąć się w akcję. Jednak, na szczęście, nie trwało to zbyt długo. Z biegiem czasu fabuła intrygowała mnie coraz bardziej, a kiedy autorka przeniosła bohaterów na magiczne Lazurowe Wybrzeże kompletnie straciłam głowę. Główna bohaterka zostaje uprowadzona i uwięziona w bajecznej rezydencji, zamknięta niczym ptaszek w złotej klatce. Jej "oprawcą" jest tajemniczy, władczy i enigmatyczny Karim Kasymow. Już tutaj w głowie czytelnika rodzi się nieskończona liczba pytań, które niestety dość długo pozostają bez odpowiedzi. Kim jest Kasymow? Czemu przetrzymuję Fabianę i jaką rolę odegra w jego grze?
Można powiedzieć, że książka składa się z dwóch, nierównych sobie części. Pierwsza z nich skupia się na jak najdosadniejszym oddaniu przeżyć głównej bohaterki. Jej życie w jednej chwili zostaje wywrócone do góry nogami. Znajduje się w całkiem obcym miejscu, otoczona przez nieznajomych, bez jakiegokolwiek kontaktu ze światem zewnętrznym. Długo nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Nie wie co ją czeka, ani z jakiego powodu jest przetrzymywana wbrew własnej woli. Mimo, że Karim dba o to, by niczego jej nie zabrakło, nie może dziewczynie zwrócić wolności. Przez to, że pierwsza część koncentruje się na opisaniu wewnętrznych przeżyć Fabiany, a ona sama miota się we własnych decyzjach i uczuciach, jest mniej dynamiczna, a momentami może okazać się nużąca.
W drugiej połowie powieści akcja zdecydowanie nabiera rozpędu i już do ostatniej strony nie zwalnia nawet na moment. Skrywane dotąd tajemnice wypełzają na światło dzienne, a wszystkie elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Momentami jest niebezpiecznie, a nawet strasznie, ale nie brak też gorących uczuć, czystego pożądania, a nawet... miłości.
Nie warto starać się za dwoje, zabiegać o wzajemność i pielęgnować własną, jednostronną miłość. To nigdy nie wychodzi, bo nie da się latać z jednym skrzydłem...
Postać Karima jest chyba tą najbardziej intrygującą. Przystojny, despotyczny, zagadkowy i uwikłany w nielegalne interesy. Skrywający swoją przeszłość, a momentami przerażający mężczyzna z opaską na oku. Przez pewien czas nie wiemy o nim dosłownie nic. Czytelnik może się jedynie domyślać jakie są jego zamiary wobec Fabiany. Z biegiem upływu stron postać Karima nabiera na wyrazistości i możemy przekonać się, że cechuje go znacznie więcej niż bezwzględna stanowczość. Dla mnie okazał się również postacią łączącą w sobie sprzeczności. Mimo, że pewny siebie w relacji z Fabianą często nie wie,jak powinien się zachować. Z jednej strony groźny lecz okazujący niesamowitą troskę o ludzi mu poddanych czy pięknego więźnia. Tym wszystkim zyskał moją sympatię, być może nawet większą niż główna bohaterka.
Jeśli o Fabianie mowa, to nie potrafię jednoznacznie ocenić tej postaci. Niejednokrotnie jej zachowanie mnie drażniło i irytowało, ponieważ często postępowała lekkomyślnie. Z drugiej strony jednak, na plus przemawia jej nieco ognisty temperament i ośli upór. Lubię postacie, które nie dają sobie w kaszę dmuchać i potrafią walczyć o swoje. Niestety jej zachowanie majaczyło między tymi dwoma skrajnościami, szczególnie w pierwszej połowie powieści, kiedy dni wypełnione płaczem kończyły się próbą ucieczki lub postawieniu sobie za cel rozgniewanie Karima.
Chciałabym też poświęcić chwilkę na wzmiankę o postaciach drugoplanowych, które odegrały w historii znaczącą rolę i dodały jej kolorytu. Pierwszą z nich jest Alija, która podczas "pobytu" Fabiany w rezydencji Karima jest jej opiekunką i pomocnicą. Wbrew zakazom swojego pana, młoda Alija zabawia Fabianę rozmową i zachęca do zwiedzania ogromnej willi. Z biegiem czasu obie stają się sobie bliskie, jak siostry. Alija była w tej opowieści dobrym duszkiem, który zawsze pojawiał się, by poprawić mi nastrój. Bardzo ciepła i sympatyczna postać.
Radik, czyli prawa ręka Karima, również nadał pewien specyficzny wydźwięk całej powieści. Tak, jak Alija wnosiła niesamowity optymizm, tak on od samego początku był chłodny i nieprzychylny Fabianie. Nie przepadał za nią i nie rozumiał co Karim widzi w tej bezmyślnej Polce. Ciężko go polubić, jednak kilka ostatnich stron stawia jego postać w całkiem innym świetle. Może momentalnie nie obudzi się w nas ogromna sympatia względem niego, ale z pewnością lepiej go zrozumiemy.
Poza mieszanką romansu z dreszczykiem niebezpieczeństwa i grozy czytając tę historię mamy niesamowitą możliwość poznać kulturę i zwyczaje Kazahstanu. Autorka poza obrazowością opisu sytuacji umiejętnie wplata w nie elementy tamtejszej kultury. Jest to jeden z największych atutów powieści.
Ciężko mi określić sposób narracji. Niby jest ona trzecioosobowa, ale co chwila mamy okazję "wejść" do głowy różnych postaci i poznać ich myśli. Dzięki różnym perspektywom powieść zyskuje na ciekawości.
Mimo, że w fabule nietrudno doszukać się typowych schematów "Kryształowe serca" oferują czytelnikowi niesamowitą podróż do innej rzeczywistości. Książka idealnie łączy w sobie elementy namiętnego romansu i powieści sensacyjnej. Przenosi nas do świata pełnego intryg, tajemnic i skrywanych od lat sekretów. Jeśli macie ochotę na powieść, która przeniesie Was do całkiem innego świata, z którego nie będziecie mieli ochoty wracać- koniecznie po nią sięgnijcie.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res!
Mimo, że w fabule nietrudno doszukać się typowych schematów "Kryształowe serca" oferują czytelnikowi niesamowitą podróż do innej rzeczywistości. Książka idealnie łączy w sobie elementy namiętnego romansu i powieści sensacyjnej. Przenosi nas do świata pełnego intryg, tajemnic i skrywanych od lat sekretów. Jeśli macie ochotę na powieść, która przeniesie Was do całkiem innego świata, z którego nie będziecie mieli ochoty wracać- koniecznie po nią sięgnijcie.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Novae Res!
To już któraś z kolei ciekawa recenzja tej książki, chętnie ją przeczytam któregoś dnia :)
OdpowiedzUsuńhttps://insidethedarkbooks.blogspot.com/
Myślę, że warto ;)
Usuń