Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

"Sand" Ewelina Trojanowska

   Od pewnego czasu niezbyt często sięgam po literaturę młodzieżową. Przerysowane rozdarcie, niepewność i irracjonalne zachowanie postaci zaczęło mnie na tyle irytować, że po prostu porzuciłam ten gatunek. Może zwyczajnie z niego wyrosłam, albo straciłam cierpliwość do rozchwianych emocjonalnie bohaterów. Jednak magiczna okładka "Sand" od razu przyciągnęła moją uwagę. Jest tajemnicza i kusi czytelnika, by sprawdził co skrywa ta piękna fasada. Kiedy przeczytałam opis fabuły pomyślałam, że może on zwiastować całkiem niezłą historię. Postanowiłam dać szansę temu tytułowi, ale niestety utwierdził mnie w przekonaniu, by trzymać się z daleka od "młodzieżówek".




Opis:
   Ethan to nadwrażliwy i ślamazarny licealista, który pragnie zostać pisarzem. Jenny jest niestabilną emocjonalnie ofiarą przemocy domowej o tendencjach samobójczych. Z kolei Amy stanowi przykład nieudolnej życiowo, zgorzkniałej młodej dziewczyny o mentalności „starej panny”.
   I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że cała trójka jest wytworem wyobraźni Alice – młodej pisarki, która zatraciła się w świecie fikcji.
   "– Zbladł pan. – Słyszę jakby zza ściany. – Wszystko w porządku? – Słowa odbijają się echem przez ten cholerny szum i chaos w mojej głowie.
Wpadam w jakiś trans. Wciąż jednak potrafię rozpoznać niedorzeczność pytania mojego słuchacza. Nic nie było w porządku i chyba oboje zdawaliśmy sobie z tego sprawę – od samego początku, aż do końca. A to, co bolało mnie w tym wszystkim najbardziej, to to, że minęło już tyle lat, a ja cały czas płaciłem cenę za tamten rok.
– Mieliśmy wtedy tylko po siedemnaście lat…"


   Opis,mimo, że krótki,jest bardzo dosadny i konkretny.  Po jego przeczytaniu w głowie stworzyłam zalążek historii, która może być na prawdę ciekawa, wciągająca i oryginalna. Niestety podczas czytania aż krwawiło mi serce, ponieważ cały potencjał tej powieści został zabity, nim jeszcze na dobre zaistniał. Powieści brakuje tego "czegoś", co przyciągnęłoby czytelnika i nie pozwoliło mu opuścić świata tajemniczej Alice do ostatniej strony książki.
   Fabuła przedstawiona przez autorkę wydaje się być ciekawa i w pewnym stopniu przemyślana, choć czasem łatwo pogubić się w narracji, która prowadzona jest z punktu widzenia aż czterech bohaterów. Ich historie niejako się łączą i przeplatają, ale ja niestety nie odnalazłam w nich spójnej całości.
   Ethan jest bardzo wrażliwym i nietuzinkowym licealistą. Od spotkań ze znajomymi woli świat literackiej fikcji lub kojącej muzyki. Jego ulubionym zajęciem jest obserwowanie ludzi i odgadywanie ich życiowych historii. Często przelewa swoje przemyślenia na papier, co również zbawiennie wpływa na jego duszę. Chłopak w ten sposób odreagowuje niezdrowe relacje z ojcem. Pewnego dnia w barze poznaje dziewczynę, która zachwyca go tak bardzo, że postanawia opuścić swój bezpieczny azyl i nawiązuje z nią kontakt.
   Jenny, bo tak ma na imię dziewczyna, którą poznaje Ethan, jest roztrzęsiona po kłótni z ojcem. Nie ma ochoty na zawieranie nowych znajomości, ale z niewiadomych względów zaczyna rozmawiać z Ethanem. Być może chce odsunąć od siebie mroczne myśli o chorobie matki, przez którą jej ojciec zatracił zdrowy rozsądek, za to posiadł ciężką rękę. Jest to postać, która irytowała mnie najbardziej. Niezdecydowana, chorobliwie zazdrosna, kłamliwa  i popadająca w obsesję na każdym punkcie.
   Ethan i Jenny zakochują się w sobie. Spędzają razem cudowne chwile, ale w ich relacji pojawia się coraz więcej kłamstw i niedomówień. Nim mogą spostrzec ich związek przeradza się w destrukcyjną bombę z ukrytym zapalnikiem.
   Amy to młoda dziewczyna, którą Ethan poznaje w bibliotece. Mimo swojego wieku jest zgorzkniała i zmęczona życiem. Znajomość z młodszym od niej chłopakiem dodaje jej motywacji, którą zdążyła już zatracić. Pomimo swoich ciągłych narzekań i niezadowolenia jest najbardziej sympatyczną postacią w całej historii.
   Alice, czyli pisarka, która jest sprawczynią tego zamieszania to postać bardzo tajemnicza. Pojawia się zaledwie kilka razy i większości rzeczy na jej temat musimy się domyślać. Jest ona bardzo związana z Ethanem, którego losy połączyła ze sobą w nierozerwalny sposób.
   Bohaterowie wykreowani przez autorkę są nieszablonowi i oryginalni, ale brak im cech przez które mogłyby się stać bliższe czytelnikowi. Sama nie wiem, jak mam się do nich odnieść. Żadnej z postsci zbytnio nie polubiłam i niestety, w większości, ich losy były mi obojętne.
  Mimo, że jest to bardzo emocjonalna historia, poruszająca trudne tematy, jej przekaz do mnie nie trafił. Pod względem emocjonalnym wiele się tu dzieje, bo powieść bazuje na przeżyciach głównych bohaterów. Niejednokrotnie pojawia się płacz, miłosne rozterki, załamania i tragedie, które jednak na mnie nie zrobiły większego wrażenia. Czasem aż zaskakiwała mnie własna reakcja, bo w życiu bohaterów działo się coś tragicznego, a ja jedynie kiwałam głową i czytałam dalej. Coś tu jest zdecydowanie nie tak, ale może ze mną...
   Niestety zdecydowanie większą część książki czytało mi się bardzo ciężko. Mimo, że styl autorki wydaje się być prosty i lekki w odbiorze, czytanie najzwyczajniej w świecie mnie męczyło. Dodatkowo bardzo irytowały mnie anglojęzyczne wtrącenia, które moim zdaniem nic nie wnosiły do tekstu, a jedynie przeszkadzały. Czasem po prostu mnie bawiły, choć wiedziałam, że nie w tym celu zostały użyte. Oto parę przykładów, by nie zostać gołosłownym:
" W głębi duszy bardzo ją podziwiam. She had balls, których mnie brakowało. 
Byłem niczym Roberta Flack, którą zabijała softly swą piosenką.
Nie masz pojęcia, how blessed I feel knowng that you love me as well... "

   Dodatkowo tego typu wstawki nie zostały przetłumaczone, więc osoby, które nie znają angielskiego będą musiały szukać go na własną rękę. Uważam, że jeśli już zostały one wprowadzone do tekstu powinno znaleźć się również polskie tłumaczenie.

  Książka skierowana jest do młodych czytelników, ale po jej lekturze nie jestem przekonana czy powinnam ją polecić takim osobom. Podczas czytania nie mogłam pozbyć się depresyjnego nastroju, w który wprawiały mnie losy postaci. Autorka porusza trudne tematy takie jak samoakceptacja, pierwsza miłość, samookaleczenia, przemoc domowa czy obsesja na punkcie drugiej osoby. Są jednak one przedstawione w dość skomplikowany sposób i nie jestem pewna czy trafią do młodego czytelnika.
   Ciężko mi ocenić tę książkę, ponieważ jej przeważająca część nie była dla mnie przyjemna w odbiorze, natomiast kilkanaście ostatnich stron bardzo mnie zaciekawiło. Jednak to zdecydowanie za mało, by poprawić jej wizerunek w moich oczach. Kolejny raz zawiodłam się na tym gatunku, a po tym tytule potrzebny mi detoks.
   Moja ocena: 5/10
   Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Z Nitką o książach , Blogger