Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

"Knox" Eve Jagger

    Serię Sexy Bastard zapoczątkował "Hard", który postawił poprzeczkę naprawdę wysoko. Drugi tom niestety nie sprostał moim oczekiwaniom i choć "Cash'a" czytało się bardzo przyjemnie zdecydowanie czegoś mi w nim zabrakło. Po "Knoxa" sięgałam z dość mieszanymi uczuciami, ale też bez większych oczekiwań, co okazało się dobrą strategią, bo rozczarowanie nie było aż tak duże. Wydaje się, że autorka popełnia te same błędy, a kolejna część z cyklu wypada jak dotąd najsłabiej.




Opis:
   Sławny, pociągający i bez wątpienia warty grzechu – taki właśnie jest Cooper Knox. Ten utalentowany bejsbolista słynnej drużyny New York Yankees przyciąga kobiety jak magnes. Kiedy zostaje przeniesiony do rodzinnej Atlanty, ma nadzieję, że spotka pewną dziewczynę, z którą kiedyś spędził noc i nie może o niej zapomnieć.
   Chociaż Shelby Masters jest już dorosłą i piękną kobietą, dla bliskich nadal pozostaje „Małą Shelby”. Nikt nie domyśla się, że miała krótki romans z Knoxem, najlepszym przyjacielem jej nadopiekuńczego brata.
   Gdy Knox i Shelby ponownie na siebie trafiają, od razu wiedzą, że nie są w stanie oprzeć się pożądaniu. Para zaczyna się potajemnie spotykać. Wkrótce jednak przekonują się, że budowanie związku nie jest proste, zwłaszcza jeśli muszą się ukrywać z uczuciami.

   
   Główny pomysł autorki na tę historię, czyli związek, który nie ma racji bytu, przez co musi być nieustannie ukrywany, jest chwytliwy. Z racji, że dwójka naszych kochanków ma wspólnych znajomych ich potajemne schadzki często doprowadzają do komicznych wręcz sytuacji. Ukradkowe spojrzenia, przelotne dotknięcia i dwuznaczności między Shelby i Knoxem są na porządku dziennym. Oboje wiedzą, że igrają z ogniem, ale nie powstrzymuje to ich od "szybkich numerków" w łazience obok grupy najlepszych przyjaciół. Uczucie między nimi jest nieokrzesane i dzikie, a fakt, że muszą go utrzymywać w tajemnicy dodaje nutki niebezpieczeństwa. Podejrzewam, że właśnie tak ma poczuć się czytelnik- podekscytowany. Niestety w moim przypadku tak nie było. Wydaje mi się, że autorka bardzo pobieżnie opisywała emocje postaci, przez co ciężko było mi się wczuć w ich położenie. 
   Podobał mi się natomiast sposób, w jaki autorka zbudowała postać Shelby. Jest kobietą sukcesu, która jednak w branży sportowej (pełnej mężczyzn) jest niedoceniana.  Inteligentna i doskonale wiedząca czego chce, ciągle niańczona przez starszego brata- Jaksona, który po śmierci rodziców stał się jej jedyną rodziną. Nieustannie dąży do wyznaczonego celu, by udowodnić innym, że nie jest już "małą Shelby".
   Knox z kolei to przykład książkowego kobieciarza. Jego postać pojawiała się we wcześniejszych tomach, ale była owiana nutą tajemnicy. Mimo, że jest znanym sportowcem to ciągle przejmuje się swoją karierą i nie ma zamiaru osiąść na laurach. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać jest też bardzo opiekuńczy i troskliwy. 
   Cała fabuła powieści opiera się na niezdecydowaniu głównych postaci, które boją się wyjawić prawdę. Jakson natomiast urasta do rangi niemożliwej do pokonania przeszkody , co w ogólnym rozrachunku może wyglądać na nieco wyolbrzymione. Na szczęście jego postać ubarwiła tę historię, ratując ją w moich oczach, więc się nie czepiam.
   Jak wspomniałam na początku- romans Knoxa i Shelby jest na tyle ognisty, że i miejsca ich schadzek często są nieoczywiste. Jest to na pewno ciekawym urozmaiceniem, chociaż samochód brata/ najlepszego kolegi to chyba ostatnie miejsce, w którym powinni to robić. Aż współczułam Jaksonowi.
   Ogromnym plusem jest to, że autorka nie zapomniała o bohaterach z poprzednich części. Ponowne spotkanie z Cassie i Ryderem oraz Cashem i Savannah było naprawdę miłe. Dobrze wiedzieć, że uczucie między nimi ciągle jest żywe i  nie musi tego obrazować dziatwa pałętającą się pod nogami.

   "Knox" był bardzo przyjemną lekturą i zapewnił mi rozrywkę na kilka godzin. Nie mogę powiedzieć, że podczas czytania się nudziłam, ale fabuła niestety niczym mnie nie zaskoczyła. Z przykrością muszę stwierdzić, że autorce nie udało się uniknąć schematyczności. Zabrakło mi choćby odrobiny nieprzewidywalności, zaskakujących zwrotów akcji, czegoś co wzbudziłoby moją ciekawość. W mojej ocenie jest to chyba najsłabsza część serii, ale mimo to zamierzam sięgnąć po jej zakończenie. Teraz, kiedy już poznałam bliżej Jaksona nie mogłabym sobie odmówić poznania jego historii. Zapewne cichutko w duchu również marzę, że Eve Jagger zakończy serię z przytupem. 
   Moja ocena: 6/10
   Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!



   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Z Nitką o książach , Blogger